Witaj Czytelniku :) Pewna biedna kobieta znalazła kiedyś jajko. Wielce uradowana, zawołała męża, dzieci i powiedziała do nich: "Skończyły się wszystkie nasze zmartwienia." Zobaczcie tylko: znalazłam jajko ! Nie zjemy go, ale zaniesiemy do naszego sąsiada, aby jego kwoka mogła je wysiedzieć. W ten sposób doczekamy się szybko
kurczaka, z którego wyrośnie kura. Oczywiście wcale nie zjemy tej kury,
ale będziemy jej podkładać dużo jajek, by mieć jeszcze więcej kur, które zniosą następne jajka.
W ten sposób będziemy mieć mnóstwo kur i mnóstwo jajek. Jednak nie zjemy naszych kur i naszych
jajek, tylko sprzedamy je, a za zarobione pieniądze kupimy sobie cielaczka. Z tego cielaczka wyrośnie kiedyś krowa.
Krowa będzie nam rodzić kolejne cielaki, aż do chwili, kiedy będziemy mieć całe stado.
Potem sprzedamy krowę i kupimy sobie pole, potem sprzedamy i znów kupimy,
a następnie kupimy i sprzedamy...". Mówiła tak i mówiła, wymachując rękoma. W pewnym momencie jajko wyśliznęło
się z jej dłoni i upadając, rozbiło się o ziemię. Nasze postanowienia są bardzo często podobne do gadaniny tej kobiety: "Zrobię...Powiem...Zamienię..." Mijają dni, lata i nic z tych słów nie zostaje. Nie odkładajmy na później dobra, które możemy wyświadczyć dzisiaj, nie zaprzepaszczajmy go, bo nie będziemy żyli na tym świecie dwa razy. ( Bruno Ferrero, Przypowieści,Wydawnictwo Salezjańskie ) Pozdrawiam radośnie Agnieszka www.dotykzycia.pl
a może właśnie dziś
przejdziesz do działania?
a więc ...
może to dziś jest ten pierwszy dzień - reszty Twojego życia?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz