niedziela, października 28, 2012

Dziś, jest pierwszy dzień z reszty Twojego życia???

Dziś Rocznica Twoich urodzin... Zawsze w tym dniu się zastanawiałem....cieszyć się czy smucić??????????  Bo przecież nie żyjemy wiecznie, a to znaczy, że nie bardzo jest się z czego cieszyć. Jaki więc jest sens naszego tu przebywania? Są tacy , którzy mówią, że żyją by "być" inni by " mieć". Ja jednak zadaję sobie pytanie jak tu "być", gdy się nie ma? Oczywiście....powiesz, "nie mam", ale nic na to nie mogę poradzić. Powiesz, że nie masz szczęścia, bo nie urodziłaś się w rodzinie bogaczy, nigdy nie wygrałaś w Totka, nie znalazłaś pracy w wyuczonym zawodzie, nie zarabiasz tyle ile jesteś warta, mąż niezaradny był, dzieci poszły w ślady ojca.....
Czy tak właśnie nie sądzisz? Widzisz, dziś mamy takie czasy, że łatwo jest wyprodukować cokolwiek, a trudniej to coś sprzedać i właśnie dlatego to właśnie w dystrybucji można zarabiać. Co ma to wspólnego z Tobą? Ano....ma i to bardzo dużo, bo wystarczy pomyśleć i robić zakupy w odpowiednim sklepie. W sklepie w którym właściciel zapisze za ile kupiłaś i wypłaci Ci premię właśnie za to, że wybrałaś jego sklep.
Wiem co chcesz teraz powiedzieć....zawracanie głowy....szwagier , sąsiad, brat próbował i nic mu z tego nie wyszło...a jednak, coś w tym jest, ja już na kupowaniu zarabiam, zarabiam również na tym, że Tobie o tym opowiadam. Czy Ty również nie mogłabyś zacząć kupować i o tym opowiadać?????????????
Przecież dając swoim znajomym możliwość dorobienia sobie co miesiąc 50 zł to nie wstyd prawda? Jak sądzisz, Twoja siostra, brat czy sąsiad będzie miał do Ciebie żal o to, że właśnie jemu proponujesz zarobienie tych pięćdziesięciu złotych???????????????
Nie mam zamiaru przekonywać Cię, że kiedyś zarobisz 500 czy 1000 zł. Proponuję Ci na początek 50 zł, bo wiem jak to zrobić, a cała niewiadoma w Tobie, znaczy w tym czy mi uwierzysz i podejmiesz decyzję i zaczniesz wydawać 150 zł miesięcznie w innym sklepie, kupując to samo co kupujesz dziś.
Nie wysyłam tej informacji do osób, które wcale mnie nie znają, ale kieruję właśnie do Ciebie....przecież mnie znasz skoro masz mnie wśród swoich znajomych na tym portalu, albo czytasz mój nie pierwszy przecież artykuł, napisałem ich już przecież około 150. Posłuchaj więc tej informacji i sprawdź to co tam usłyszysz, sprawdź to, znaczy zmień sklep, a ja utworzę dla Ciebie podobną stronę www z filmem i Twoimi danymi, który Ty prześlesz swoim przyjaciołom i zaczniesz zarabiać. Pozdrawiam więc i życzę Ci zarobienia tych pierwszych pięćdziesięciu złotych, a potem może sto...dwieście a jeżeli będziesz zainteresowana/ny to i dużo więcej.
Bo to dziś są Twoje urodziny....to dziś " Jest pierwszy dzień - reszty Twojego życia"
Mam jednak prośbę....osoby, którym jest dziś dobrze i nie chcą nic zmieniać w swoim życiu lepiej niech na te linki nie wchodzą, bo to strata czasu.
Do 29.10.2012 roku jest promocja,
10 zł od Firmy na zakupy, nawet dla
osób nowo rejestujących się!
Skorzystaj z tej możliwości

http://familo.biz/p/marian-rumia

http://familo.biz/r/marian-rumia

niedziela, września 23, 2012

Jesteśmy narodem głęboko wierzących, ale....



Dla nas nie liczy się wiedza. Nie liczą się fakty, tylko to czy jesteśmy w stanie w to uwierzyć./ autor tych słów: Henryk Martenka - Dziennikarz/

Jedna trzecia Polaków z zepsutym telewizorem idzie do internisty, z nawalonym samochodem udaje się do eksperta od budowy domów. Z poradą na temat równania matematycznego kierujemy się do najlepszego eksperta od wszystkiego, ale bez matury.
Co wiemy dziś od ekspertów na temat katastrofy smoleńskiej?
- piloci Tu - 154 nie byli przeszkoleni w lataniu tą maszyną
- piloci nie umieli odejść na drugi krąg
- piloci, zeszli zbyt nisko, mylili przyrządy, wyciągali złe wnioski.
Oczywiście znaleźli się tacy, którym te fakty nie były na rączkę, co więc zrobili? Powołali innych "ekspertów", którzy stwierdzili...oczywiście autorytatywnie, że mgła była sztuczna, że to był zamach innego państwa, że padły strzały po wylądowaniu, że samolot rozpadł się w wyniku wybuchu na pokładzie, że brzoza była podstawiona....
Co stało się w sprawie śmierci gen. Marka Papały?
Został zastrzelony przed własnym domem przez złodziei aut. Co jednak oświadczył facet, który za paskiem w Sejmie nosił pistolet i pokazywał go Tuskowi w sejmowej windzie?
To nie możliwe, żeby złodzieje aut posiadali broń i strzelali do właścicieli samochodów.
 Czy coś tu nie działa w osobie pana Kaczyńskiego czy Macierewicza? Nie, moi drodzy. Tu coś nie działa w głowach Polaków, którzy nie patrzą na fakty tylko zajmują się "wiarą". Uwierzyć temu czy może temu.
Jednym z największych przekrętów Świata jest wmawianie ludziom, że ukończenie szkoły z tzw. "czerwonym paskiem" jest najważniejsze w zdobyciu dobrej pracy, a co się z tym wiąże z dobrymi zarobkami, żeby nie powiedzieć ze spełnieniem swoich marzeń. Co wmawiamy naszym dzieciom wysyłając ich do szkół....wyższych niż "zawodówka?" Zrób maturę, ukończ studia to zdobędziesz dobrze płatną pracę. Co jednak się dzieje gdy ją ukończą? Co tak naprawdę ma znaczenie żeby zdobyć dobrą pracę? Czy nie wydaje się Wam czasem, że to nie wykształcenie jest kryterium otrzymania dobrze płatnego fotela tylko ZNAJOMOŚCI ? Chcecie może ze mną dyskutować? Macie może ochotę napisać mi że jestem w błędzie?
Nie ośmieszajcie się proszę. Odpowiedzcie sami sobie na pytanie w jakim kierunku się uczyliście, a czym się dzisiaj zajmujecie? Zadajmy sobie więc dzisiaj pytanie DLACZEGO ? Dlaczego oszukujemy własne dzieci ? Jak spojrzycie własnym dzieciom w oczy, gdy ukończą studia i niestety nie znajdą dobrze płatnej pracy w swoim ulubionym zawodzie? Jak ma się "WIARA" do faktów? Czy to czasem nie nazywa się OBŁUDA ? Ja nazwał bym to nawet "oszustwo", "kłamstwo", "naciąganie", "wykorzystywanie" jednych przez drugich. Dlaczego jednak rodzice robią to własnym dzieciom? Czy takie brednie nie powinny być karane z urzędu?
Jakie są fakty?
80 % ludzi, w tym i Ci z "czerwonymi paskami" po latach nauki zasilają tzw. stan "niewolników", którzy pracują na korzyść innych. Wyrobnicy, robotnicy, poddani, którzy nie mając nawet pojęcia, że pracują na to żeby ich szefowie mogli zmieniać samochody i spędzać urlopy za granicą, są dumni z tego i opowiadają wszem i wobec, że kochają swoją pracę i nigdy na inna by jej nie zamienili. Opowiadają, że o tej właśnie pracy marzyli i że nie mają ochoty nic w swoim wspaniałym życiu zmieniać. Dziwne, że nie wiadomo z kim bym dziś rozmawiał, każdy narzeka na swój los. Jakoś nie widzę tych zadowolonych z siebie ludzi.
Kim jesteś? Sprzedawcą w Auchan? Ale studia ukończyłaś w kierunku "psychologii?" Pracujesz w Castoramie, ale masz za sobą Uniwersytet z kierunkiem Polonisty czy Germanisty? Doktor nauk ścisłych pracuje na warzywniaku, a jego szef ma zawodówkę samochodową. Chciało by się powiedzieć - Marian co Ty tu znowu ściemniasz... ale jakoś głupio Ci - prawda? Dlaczego ? Bo sam ukończyłeś filologię i miałeś marzenie wykładać na Uniwersytecie, a pracujesz jako kafelkarz gdzie zarabiasz dwa razy więcej? Czy nauka sama w sobie jest szkodliwa? Nie, nie mam zamiaru tego tak nazywać, chcę jednak powiedzieć, że wciskanie ludziom "kitu", że wykształcenie ma coś wspólnego z zarabianiem pieniędzy jest zwykłym oszustwem i ten kto w to wierzy jest zwykłym idiotą.
Wracając więc do tematu:
Ludzi podzielić możemy na cztery podstawowe grupy:
Grupa pierwsza: 80 % również wykształconych ludzi dysponuje 1 % pieniędzy, którymi obraca świat na całym rynku. Jest nim murarz, tynkarz, malarz, mechanik ,elektryk i hydraulik. Jest nim nauczyciel, lekarz i pielęgniarka, profesor, adiunkt i psychiatra. Pracownik banku, adwokat, prokurator i urzędnik Rządu, Urzędu skarbowego, ZUS i Policjant. Tak, każdy z Was moi drodzy pracuje na tego u góry czy wam się to podoba czy nie. Jesteście na etacie i możecie awansować tylko wtedy, gdy ktoś z góry zechce was na swoje stanowisko wpuścić. Ten system pracy jest wykorzystywaniem jednych przez drugich, "wyścig szczurów" czyli bardzo nie etyczny sposób zarabiania na życie. Powiedział bym nawet "SEKTA", w której każdy zna swoje miejsce i dało sobie wmówić, że tak właśnie jest "właściwie". W tej sekcie daliście sobie "wyprać mózgi", że urodziliście się po to by pracować na dobro innych. Kto wam wyprał mózgi? To właśnie jest najciekawsze....ta sekta działa już tak długo, działa z dziada pradziada, że nawet nie przyjdzie Wam do głowy, że jest to zwykłe świństwo przygotowane Wam przez Waszych przodków.
Oczywiście mógłbym już skończyć się nad Wami się pastwić, ale Wasze ograniczenie umysłowe tak mnie wkurza, że nie mogę. Bo jak można kochać pracę za którą otrzymuje się 1500 czy nawet 3 tysiące zł. kiedy wszem i wobec wiadomo, że dziś, aby przeżyć trzeba zarabiać najmniej 7 tysięcy zł. Jak można samemu być wykorzystywanym przez swojego zwierzchnika i tego nie widzieć, nie zdawać sobie z tego sprawy i nawet twierdzić, że kocha się tę swoją niewolniczą bo za grosze pracę i teraz powiem to co jest w tej pracy najważniejsze, ale na co nikt nie zwraca uwagi. Otóż to wszystko to jest PIRAMIDA, i nie boję się użyć tego określenia raz jeszcze PIRAMIDA, PIRAMIDA i to jest fakt a nie kwestia wiary.
Przejdźmy teraz do następnej grupy ludzi.
Grupa druga: Otóż 15 % ludzi to Ci, którzy pracują na własny rachunek i myślą, że mają własne firmy. Tak, "myślą - że je mają" bo tak na prawdę to nie oni są właścicielami tych firm, ale wręcz odwrotnie, to firmy są właścicielami ich właścicieli. Bo zastanów się "właścicielu " firmy, kiedy ostatnio byłeś na urlopie? Odpowiedz sobie na pytanie, ile godzin na dobę spędzasz o niej myśląc? Twoja żona powinna być zazdrosna, bo o niej myślisz tylko wtedy gdy ją widzisz, a o firmie myślisz dzień i noc...spać nie morzesz bo nie jesteś pewien czy Twój pracownik dobrze rozegrał udział w przetargu...Co powinny powiedzieć Twoje dzieci? Kiedy ostatnio byłeś z nimi w kinie? Czy jesteś pewien do której klasy chodzą? Czy wiesz jak miał na imię pierwszy chłopak swojej córki? Co chcesz mi teraz powiedzieć? Flaki sobie wypruwasz, żeby dzieci miały co jeść? Rodzina na pierwszym miejscu? Fakt pieniądze może i masz, ale czas? Co z Twoim czasem?
Ta część 15 procentowa obraca 4 % pieniędzy jakimi obraca świat.
Grupa trzecia: Następne 4 % ludzi to właściciele firm zatrudniający ponad 500 pracowników, oraz właścicieli wszelkiego rodzaju "franczyzy". Ci maja już czas i pieniądze, bo zatrudniają osoby odpowiedzialne, które odpowiadają "głową" za zawiadywanie nie swoimi firmami. Ci ludzie obracają 15 % światowych pieniędzy.
Grupa czwarta: Pozostała część ludzi to 1 % tych, którzy do osiągania dochodów nie używają swoich rąk, ani rąk innych. Oni wykorzystują tylko moc samego pieniądza i maja w swoich rękach 80 % wszystkich światowych zasobów pieniężnych, które inwestują w akcje, obligacje i w budowanie potężnych koncernów.
Takie są fakty prawda? Czy można z tymi faktami dyskutować? Można, ale po co?
Przecież dla każdego logicznie patrzącego na dzisiejszy świat jest jasne, że tak właśnie jest.
Co się naprawdę okazuje gdy opisałem te fakty? Oczywiście każdy z Was odpowie.........Amerykę nie odkryłeś, przecież każdy o tym wie i co z tego wynika? Masz może jakąś alternatywę?
Otóż zaskoczę pewnie nie jednego z Was, ale odpowiem, że alternatywą jest M.L.M
Wiem co teraz powiecie - oczywiście, a co innego może nam zaproponować marian z Rumi.
Zacznę może od tego, że Multi Level Marketing, tzw. wielopoziomowy system zaopatrywania się w produkty jest najnowocześniejszym sposobem jaki dotychczas wymyślono na świecie i polega na robieniu zakupów w internecie i omijaniu całego systemu dystrybucji towaru od producenta do klienta.
 Ludzie dziś nie próbując nawet przyjrzeć się temu systemowi sprzedaży uważają, że my dystrybutorzy jesteśmy dodatkowym ogniwem w systemie chcący również podnieść koszty drogi produktu od producenta do klienta, a jest całkowicie odwrotnie.
 Tu właśnie sprawdza się powiedzenie Henryka Martenki - cytuję:..." Jesteśmy narodem bardzo wierzącym. Dla nas nie liczy się wiedza, nie liczą się fakty. Liczy się tylko to - czy jesteśmy w stanie w to uwierzyć..."
Ludzie nie przyglądają się faktom, a fakty są takie, że w tradycyjnym systemie pracy człowiek jest wykorzystywany przez innego człowieka. To właśnie w tradycyjnym systemie pracy Ci na górze zarabiają na ciężkiej pracy tych na dole, i to w tym tradycyjnym systemie pracy nigdy się nie zdarza aby ten "na dole" zarobił więcej od tego "na górze".
Wielopoziomowy system rozprowadzania i zarabiania jest odwrotnością tego tradycyjnego, tylko oczywiście Polacy nie zwracają uwagi na fakty tylko "chlapią" jęzorami co im ślina na język przyniesie.
Oto jakie są fakty:
Żeby zostać lekarzem, nauczycielem czy pracownikiem banku trzeba skończyć studia - prawda? Aby ukończyć studia trzeba się na nie zapisać i zapłacić.
Wysyłasz swoje dziecko do dużego miasta bo tylko tam mieszczą się Uniwersytety prawda? Co się z tym wiąże? Trzeba dać mu na bilet, no ale to normalne prawda? Powiedzmy 30 zł kosztuje Cię sam bilet na PKP. Co dalej? Trzeba oczywiście poszukać stancji bo przecież dziecko nie będzie dojeżdżało 50 km. prawda? Przecież to jest stracona godzina snu Twojego pupilka. Ile kosztuje pokój....300 zł, a może 500? Co potem kupujesz? Książki, zeszyty, długopis...ile wydasz? 500 wystarczy? Wymieniać dalej? Zapisałeś swoją latorośl i już wydałeś tysiąc złotych?
Co dalej? Myślisz, że to jednorazowy wydatek? Więc odpowiem Ci, że za miesiąc wydasz następny tysiąc, a w następnym również tysiąc i znowu tysiąc. Ile w sumie kosztuje Cię rok nauki Twojego dziecka? 10 tysięcy złotych?
No i cóż minął rok, Twoje dziecko studiuje na Uniwersytecie i co z tego ma ? Czy może ktoś zdrowy na umyśle zapyta absolwenta pierwszego roku Uniwersytetu -ile ten zarabia? No spróbuj sobie wyobrazić siebie jak zadajesz tak sformułowane pytanie.....no Kasiu...ukończyłaś pierwszy rok studiów, powiedz więc ile tam już zarabiasz???????? Nic? Cały rok nauki i nic nie zarabiasz?
Nie to przecież nie możliwe, co oni tam z Wami robią, żeby cały rok się uczyć i nic nie zarabiać?
 Rzuć w cholerę te studia Kasiu, przyjdź do mnie do zakładu rybnego, tu staniesz na taśmie, będziesz czyścić ryby, ale zarobisz co miesiąc swoje 1500 zł, a nie ...  uczyć się cały rok i nic nie zarobić?
 Przecież to jest wykorzystywanie jednych przez drugich, to jest naciąganie przecież obiecywali, że jak się dobrze będziesz uczyć to będziesz dobrze zarabiać prawda? A Ty mi mówisz że po roku nic nie zarabiasz?
To jest jawne oszustwo, rzuć w cholerę te studia, przecież to nie działa.
Czy nie tak powinniśmy wszyscy powiedzieć?
Nie ? ...Jesteś innego zdania?
 Powiadasz, że rok nauki, żeby zostać dobrym chirurgiem to zbyt mało? Powiadasz, że żeby zostać dobrym lekarzem czy nauczycielem i zarabiać jakieś 4 tysiące złotych trzeba się uczyć najmniej cztery, pięć a może  sześć lat?
 Naprawdę nie przesadzasz? Cztery lata po 10 tysięcy złotych rocznie to daje 40 tysięcy. Jesteś w stanie zapłacić 40 tysięcy złotych, aby Twoje dziecko zostało dobrym chirurgiem, lekarzem, adwokatem, nauczycielem, kierownikiem budowy, weterynarzem czy urzędnikiem państwowym, a nie jesteś w stanie zainwestować 30, 200 czy 3 tysiące zł jednorazowo, aby wysłać swoje dziecko do Uniwersytetu, w którym będzie się uczyło zakładając własną firmę zawodu z którego już po pierwszych miesiącach bez dodatkowych opłat będzie inkasować dochody?
Obłudny człowieku - dlaczego oszukujesz siebie i własne dzieci, żony i rodziców, wmawiając im kłamstwo jakim jest informacja, że człowiek po ukończeniu studiów dostanie dobrze płatną  pracę.
Dlaczego oszukujesz samego siebie i innych obiecując, że ktoś po po ukończeniu studiów dostanie dobrze płatną pracę i że te dochody wystarczą, aby żyć na lepszym poziomie od tych, którzy zapiszą się do szkoły zarabiania w systemie M.L.M ?
Jakim prawem właściciele portali nie dopuszczają informacji o sposobie nauki w systemie Sprzedaży bezpośredniej, w której można zarabiać duże pieniądze po ukończeniu Szkoły, a dopuszczają informację o Szkole wyzyskiwaczy i krwiopijców w tradycyjnym systemie pracy?
Kto uchwala takie prawo, że nie etyczny system, w którym jeden jest wykorzystywany przez drugiego ma się dobrze i jest promowany wszem i wobec jako ten właściwy "politycznie", a system M.L.M, który opiera się na systemie pomocy i nie ma w nim promila wykorzystywania jednych przez drugich jest dyskryminowany i nie dopuszczany do publicznej wiadomości.
Dlaczego ludzie dziś mają negatywny stosunek do systemu pracy w M.L.M?
Dlatego, że potraktowali go jak "mannę" spadającą z nieba, a nie jak normalną pracę.
W normalnej pracy jest tak, że aby ją rozpocząć trzeba być do niej przygotowanym.
Aby zostać chirurgiem, trzeba ukończyć studia, a potem jeszcze zaliczyć praktykę w zawodzie i dopiero można - nie mylić z "trzeba" dostać dobrą pracę.
Jak sprawa ma się w systemie M.L.M ? Tak samo, ale nikt oczywiście nie bierze tego pod uwagę. Tak samo, ale nikt nie patrzy na fakty tylko na wiarę.
 Każdy, powtarzam - każdy, kto nie miał wcześniej kontaktu z tym systemem zarabiania myśli, że tu w M.L.M nie trzeba się uczyć, bo przecież to jest takie proste. Co trzeba robić? Mówią, że kupować, używać i się odzywać czy do tego trzeba się jakoś przygotowywać?
 Ano trzeba mój przyjacielu, pomimo , a może właśnie dlatego, że jest to takie proste to również trzeba się uczyć.
Nie da się ukończyć studiów bez pomocy naukowych prawda?
Nie da się ukończyć studiów bez wykładowców, nie da się ukończyć studiów bez uczestniczenia w setkach godzin wykładów, a potem w praktycznych naukach zawodu.
W systemie M.L.M jest dokładnie tak samo.....nie wystarczy zapisać się do szkoły, kupić sobie zeszyty i książki i czekać na pieniądze.
Co będzie ze studentem, który zapisze się na Uniwersytet najlepszy nawet na świecie, kto zapłaci wpisowe i będzie siedział przed telewizorem? Powie, że przecież zapisał się na najlepszy na świecie Uniwersytet...zapłacił wpisowe i to nie wystarczy?
Jak nie będzie uczestniczył w zajęciach to nie dostanie dyplomu ukończenia? Nie zdobędzie dobrej pracy. Nie będzie zarabiał potężnych pieniędzy? Oczywiście....nikt się temu nie dziwi, to przecież normalne " bez pracy nie ma kołaczy" nie będziesz się uczył, nie będziesz uczestniczył w zajęciach, nie zapłacisz ceny to nie dostaniesz dyplomu.
Dziwne jest tylko to, że w systemie M.L.M nikt o tym nie pamięta.
Wiecie, kto dzisiaj rozgaduje, że M.L.M nie działa? Właśnie te "trutnie", którzy myśleli, że wystarczy wpłacić "wpisowe" i czekać na efekty. 100 % ludzi, którzy nie zarobili, ani złotówki w tym systemie to Ci, którzy właśnie tak myśleli.
Ci sami ludzie pewnie nigdy nie ukończyli żadnej ze szkół, bo gdyby ukończyli to wiedzieli by, że aby ukończyć szkołę trzeba się uczyć.
Aby otrzymać dyplom trzeba uczestniczyć w zajęciach i trzeba zainwestować w pomoce naukowe.
Wiedzieli by, że aby uczestniczyć w zajęciach trzeba mieć pomoce naukowe, trzeba zakupić książki i zeszyty bo na pożyczonych daleko nie zajadą.
Powiedzcie mi proszę, dlaczego kogoś, kto zapisał się do Uniwersytetu M.L.M już po upływie trzech miesięcy pyta się - to gdzie masz tego "Mercedesa?", ile już tam zarabiasz? 50 zł? po trzech miesiącach ? Czy nie czujesz, że ktoś "nabija Cię w butelkę?"
Powiedzcie mi proszę jak brzmi zapytanie studenta trzeciego miesiąca studiów prawa - ile już tam zarabiasz - student?
 No powiedz, nie wstydź się ... ile?  Nic? Bez jaj... Ty, student, a nie myślisz, że ktoś Cię tu "nabija w butelkę?" Trzy miesiące nauki i nic nie zarabiasz????????
Jak to brzmi? Każdy powie Ci że jesteś głupi prawda? Przecież student trzeciego roku prawa, nie ma prawa nic zarabiać.....więc dlaczego studenta M.L.M tylu ludzi po trzech miesiącach pyta... i jest to przyjmowane z aprobatą?
Dlaczego znajdują się tacy idioci, którzy zadają takie idiotyczne pytania i na dodatek mają czelność głupkowato się uśmiechać jak dowiedzą się, że my po trzech miesiącach nic nie zarabiamy?
 My, tu w M.L.M mój drogi internauto również się uczymy i pytanie nas o to ile zarabiamy po trzech miesiącach nauki jest tak samo nie na miejscu jak zadawanie tego pytania studentowi prawa czy medycyny po jego trzech miesiącach nauki.
Na czym więc polega nasza nauka? Ano właśnie na "używaniu i się odzywaniu" Czy to takie trudne, że trzeba się tego uczyć? Ano jak sam widzisz na swoim przykładzie jest trudne i to bardzo.
 Trudne jest jednak nie to, aby nauczyć się czegoś o produktach, którymi dysponujesz... trudniejsze w tym jest zrozumienie tego, że jest to "franczyza", a w niej ktoś przed Tobą wymyślił już coś co działa i ma się świetnie.
Trudne jest właśnie to, że we franczyzy nie ma miejsca na innowacje, nie ma miejsca na robienie sobie skrótów. Trudne jest właśnie to by przyjąć fakty za fakty, a nie zajmować się kwestią wiary. Wiara z tym biznesem po prostu nie ma nic wspólnego, a Polacy jak zwykle i jak to fantastycznie ujął mój kolega Henryk Martenka - ..." Jesteśmy narodem ludzi głęboko wierzących. Dla nas nie liczą się fakty..." a te są takie, że da się tu zarabiać i wbrew obiegowej opinii, sukces tu odnieść może każdy, a to, że tak mało ich odnosi jest tylko z winy nas samych, bo nie ma tu szefów i zwolnić się możemy tylko sami....i to właśnie robimy.
Mam u siebie w Rumi dobitny przykład jak to jest z tą wiarą. Około 20 młodych....fantastycznie zapowiadających się młodych ludzi zapisało się na studia do Uniwersytetu M.L.M.
 Dlaczego się zapisali? Bo chcieli zarabiać duże pieniądze. Wykupili "franczyzę"...rozpoczęli naukę słuchając co maja zrobić. Zrobili to coś....czyli zaprosili do współpracy swoich przyjaciół...w ciągu dosłownie paru dni zbudowali grupę kilkunastu ludzi, którzy chcieli zarabiać.
Co stało się potem? Okazało się, że tylko chcieli. Przestali uczestniczyć w zajęciach. Opuszczona jedna lekcja...e, nic się nie stanie, druga opuszczona też nie czyni jeszcze katastrofy....jednak nie uczestniczenie w trzecich i czwartych sprawiło że zaczęli się zastanawiać po dwóch tygodniach jeszcze nic nie zarobiłem??????? Ciekawe czy po miesiącu zarobię? Nie....okazało się, że nic nie robiąc nic się nie zarabia. Wiecie co dziś mówią w Rumi? To nie działa...przecież byłem, zapisałem się i nic nie zarobiłem.
W tym samym czasie chodzili do szkoły....czy nie chodząc na zajęcia czegoś się nauczyli? Nie, ale tam to normalne, a tu już nie, bo tu niby pieniądze z nieba spadają?
O co naprawdę chodzi w tym M.L.M ?
Wykupujesz "franczyzę" i robisz wszystko jak w Mc.Donald,
Co to jest to wszystko? Przyjdź i dowiedz się. Daj się zaprosić na spotkanie informacyjne i podejmij decyzję. Nie wierz mi, nie wierz nikomu, bo to nie wiara czyni cuda, ale praca.
Praca czyni cuda ...zapamiętaj to człowieku zanim znowu "chlapniesz" coś bez wiedzy.
Dla poprawienia Ci humoru oto ogłoszenie jakie znalazłem w internecie:
Kafelkarza z doświadczeniem
Gdynia, pomorskie
dane kontaktowe:. Zatrudnię kafelkarza z doświadczeniem, wiek do 45lat, wymagania: dokładność, precyzyjność. wymagania:....
praca.trójmiasto.
Jak myślicie jak się czuje kafelkarz, który jak ja ma już 53 lata? Dla mnie moi przyjaciele jest jasne...ten kto dał to ogłoszenie to debil, który myśli, że kafelkarz 53 letni jest gorszym kafelkarzem od tego 45 letniego. No, ale cóż miał prawo napisać co chciał. Jego cyrk i jego małpy.
Jednak Rząd podniósł nam wiek emerytalny, a my - sami eliminujemy już ponad 45 letnich fachowców. Gdzie tu wstawić tych w wieku 67 lat?
Na zakończenie proponuję Wam jeden z wielu e-biznes 
który może być Twoim początkiem w nauce przeżycia w dobie internetu.
Familo.com oto coś co robisz dziś czyli zakupy, ale od dziś możesz na nich zarobić, nie musisz jednak mi wierzyć bo jak mówiłem to nie wiara czyni cuda, ale praca i wytrwałość.
" Żeby coś zmienić w swoim życiu, trzeba coś zmienić w swoim życiu"

żeby nie było że nie mam nic więcej do zaoferowania:     oto 

coś być może dla Ciebie ?  http://dominatormarketing.pl/?partner=MarianRumia